W walentynkowy poranek (a raczej południe :)) mam dla Was propozycję na sernik na zimno z białą czekoladą i truskawkami. Deser jest delikatny jak mus, dlatego zrezygnowałam z biszkoptowego spodu. Truskawki przywodzą na myśl wiosnę (tak bardzo wyczuwalną już wczoraj za sprawą nieśmiałego słońca wyglądającego zza chmur). Moim zdaniem połączenie idealne. Pomysł na walentynkowy prezent last minute :)
Składniki:
- pół kilograma sera twarogowego (użyłam sera w kiełbasie),
- 3 łyżki jogurtu greckiego,
- tabliczka białej czekolady roztopionej w kąpieli wodnej,
- 2 łyżki cukru pudru,
- 3 łyżki żelatyny rozpuszczonej w pół szklanki wody,
Dodatkowo:
- opakowanie mrożonych truskawek,
- 250 g mascarpone,
- łyżka jogurtu greckiego,
- cukier puder.
Wykonanie:
Roztapiamy białą czekoladę w kąpieli wodnej. Odstawiamy do ostygnięcia. Twaróg miksujemy razem z jogurtem do połączenia. Dodajemy cukier puder i znów miksujemy. Wlewamy do masy ostudzoną czekoladę cały czas miksując na najwyższych obrotach. Do rozpuszczonej żelatyny dodajemy jedną łyżkę masy twarogowej i energicznie mieszamy. Wkładamy drugą łyżkę i postępujemy tak samo. Zaprawioną żelatynę miksujemy na najwyższych obrotach razem z masą sernika. Przelewamy do tortownicy. Chłodzimy przynajmniej 2 godziny.
Rozmrożone na bibułce truskawki kroimy w plasterki. Serek mascarpone miksujemy razem z jogurtem i cukrem pudrem do uzyskania gładkiego sosu. Bezpośrednio przed podaniem układamy owoce z wierzchu i polewamy białym sosem.
Gotowe!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz